|
13.
Z dziejów ewangelickiej Parafii w Olecku
Podobnie jak inne parafie w starostwie oleckim także parafia w Margrabowej powstała
już po reformacji, w roku 1560, czyli jednocześnie z założeniem miasta. W tym
czasie istniały już parafie ewangelickie w Mieruniszkach i Wieliczkach, a w Olecku
urzędował od 1552 pastor Wawrzyniec Prostka, który w roku 1564 otrzymał od księcia
Albrechta cztery włóki boru na prawie chełmińskim w miejscu, gdzie powstał później
niewielki majątek ziemski Prostkergut (Imionki).
Wawrzyniec Prostka był więc pierwszym proboszczem w Olecku i urząd swój sprawował
aż do śmierci w roku 1587. Pierwsza wzmianka o drugim duchownym, diakonie, pochodzi
z roku 1570. Czy był nim Leonard Choinovius, który pracował tu do roku 1594 – nie
wiadomo. Wiemy natomiast, że do jego obowiązków oprócz pracy kaznodziei w kościele
należało kierownictwo miejscowej szkoły, która jako instytucja na pół kościelna
nadzorowana była przez duchownych, oraz zadania wynikające z powinności kantora.
Kościół w Margrabowej płonął wielokrotnie. Przed najazdem Tatarów w roku 1656
spalił się całkowicie, podobnie jak miejscowy ratusz. Odbudowany, spłonął ponownie
22 sierpnia 1684 roku. Później jeszcze pożary nawiedzały miasto w latach 1701, 1705
i 1708.
Ostatni kościół, który spaliły wojska sowieckie po wejściu do miasta w styczniu
1945 roku, pochodził z końca XVII wieku. Jego długość wynosiła 29 m, a szerokość –
13 m. Wieża, której wymiary z każdej strony wynosiły 9 m, miała trzy kondygnacje i
w późniejszym czasie została przyozdobiona ostrymi łukami i pokryta dachem
konstrukcji namiotowej. Wnętrze kościoła, którego walory estetyczne podnosił
ołtarz, ambona i chrzcielnica, miało wystrój późnobarokowy. Ołtarz był dziełem
kunsztownej roboty snycerskiej warsztatu J. Chr. Döbelsa z roku 1702. Jego opis
zostawił profesor Klaus Raschzock z uniwersytetu w Jenie. Oto jego fragmenty:
“W centrum kompozycji ikonograficznej znajduje się ukrzyżowany Chrystus, a z obu
Jego stron – dwaj łotrzy. Po lewej stronie Chrystusa widzimy zasmuconego Jana, a po
prawej – Maryję. Pod krzyżem klęczy Maria Magdalena. W głębi tej sceny widoczny
jest stylizowany obraz miasta (Jerusalem). Po lewej stronie sceny krzyżowej stoi
ewangelista Mateusz z aniołem jako symbolem Ewangelii; dalej za nim widzimy
ewangelistę Łukasza. Odpowiednio po stronie prawej przedstawiono dwóch pozostałych
ewangelistów – Jana i Marka z symbolami Ewangelii – orłem i lwem. Nad świętymi
Łukaszem i Markiem znajdują się aniołowie, którzy trzymają między rozpiętymi
ramionami drabiny.
W górnej części ołtarza nad sceną ukrzyżowanego Chrystusa przedstawiono w
opromienionym tle baranka z chorągiewką zwycięstwa, a poniżej – malca z płonącą
pochodnią w ręku. Na tej samej kondygnacji po lewej stronie mistrz przedstawił św.
Piotra z kluczami, a po prawej – apostoła Pawła z mieczem w ręku.
Nad apostołami unoszą się aniołowie.
Na samym szczycie ołtarza widnieje figura Chrystusa Zbawiciela, trzymającego w ręku
kulę ziemską, a po Jego lewej i prawej stronie stoją dwaj brodaci mężowie – Mojżesz
i Eliasz – identyfikowani także niekiedy jako apostołowie Piotr i Judasz.
Trójdzielna kompozycja ikonograficzna ołtarza miała zapewne w intencji artysty
rzeźbiarza uzmysłowić wiernym w symbolicznej formie obecność Chrystusa i Jego rolę
w różnych okresach dziejów ludzkości jako Chrystusa ukrzyżowanego,
zmartwychwstałego i zbawiciela świata.”
Po lewej stronie ołtarza znajdowała się chrzcielnica, a po prawej – ambona
pochodząca z 1692 roku. We wschodniopruskim muzeum w Lineburgu przechowywane są
eksponaty z oleckiego kościoła parafialnego: puchar srebrny, pozłacany w środku, z
roku 1859, używany jako kielich, który duchowni diecezji tutejszej ofiarowali
ówczesnemu superintendentowi E. A. Sternowi z okazji jubileuszu 50-lecia pracy
duszpasterskiej, oraz srebrna taca z 1825 roku o wymiarach 39 x 28,5 cm.
Trzy dzwony kościelne odlane były w latach 1776, 1807 i 1839, natomiast organy
kościelne, pochodzące jeszcze z XVII wieku, nie spełniały już swej funkcji w
następnym stuleciu w związku z czym oddane zostały do kościoła w Stradunach za cenę
50 talarów. Na ich miejsce gmina obstalowała w 1737 roku nowe organy w warsztacie
Caspariego w Królewcu, które miały zostać wykonane do św. Michała 1740 roku za 500
talarów.
Mistrz Caspari wywiązał się z przyjętego zlecenia, ale trudności były z
dostarczeniem wykonanego dzieła do Margrabowej, która utrzymywała komunikację ze
stolicą jedynie dzięki kursującemu dwa razy w tygodniu zaprzęgowi konnemu. Sam
Caspari pisał w liście, że zna tylko drogę do Ełku, ale gdzie leży Margrabowa – nie
wie. W tej sytuacji wysłano zimą trzy sanie do Królewca, które na początku roku
1741 przywiozły organy, ich wykonawcę oraz jego czeladnika Heinricha Westhoffa.
Okazało się niebawem, że właśnie temu ostatniemu przypadnie rola dokończenia
instalacjii nowych organów w oleckim kościele, gdyż mistrz Caspari zmarł 7 kwietnia
1741 roku.
Teraz wydawało się, że z takim trudem i wielkim kosztem wykonane dzieło służyć
będzie wspólnocie parafialnej przez długie lata. Stało się jednak inaczej.
20 maja 1776 roku od pioruna zapaliła się wieża kościelna w Margrabowej i
mieszczanie oleccy z takim zapałem i w tak wielkim pośpiechu ratowali organy, że
poważnie je zniszczyli. W roku 1796 trzeba już było wymienić je na nowe. I – być
może – te właśnie organy z końca XVIII wieku, przebudowane później gruntownie w
roku 1857 dotrwały do naszych czasów i spłonęły razem z kościołem po wkroczeniu do
miasta Rosjan w styczniu 1945 r.
Sam kościół wymagał pod koniec XIX wieku gruntownej renowacji, którą przeprowadzono
w latach 1900/1901. W czasie remontu obmurowano budynek od zewnątrz czerwoną cegłą
i wymieniono pokrycie dachu, a wieżę kościelną podwyższono, nadając jej
wierzchołkowi spadzisty kształt i montując na niej mechanizm zegarowy. Jednakże w
wyniku renowacji zeszpecono zabytkową część prezbiterialną wnętrza, której wystrój
zharmonizowany był dawniej z elementami wyposażenia. Należały do nich ołtarz,
ambona, chrzcielnica i świecznik z 1695 roku. Później, w latach międzywojennych,
znalazła się tam również tablica pamiątkowa, wykonana przez oleckiego artystę
rzeźbiarza Oskara Jaegera, poświęcona poległym w czasie I wojny światowej
mieszkańcom miasta i powiatu.
Przyjrzyjmy się teraz duchownym parafii oleckiej, których wykaz znajdujemy w
książce Friedwalda Moellera „Ostpreussische, evangelische Pfarrerbuch vor der
Reformation bis zur Vertreibung im Jahre 1945”.
Ich długą listę otwiera wspominany na początku pastor Prostka, a zamykają Johannes
Perle (1943-1945) i Horst Markowski (1940-1945).
Znajduje się na niej pięciu superintendentów: A. F. Czygan, (1820-1837), E. A.
Stern (1837-1865), L. O. Schellong (1869-1897), E. T. Teschner (1898-1921) oraz E.
Willamowski (1930-1940), który przybył do Olecka z powiatu ełckiego i w czasie
odwiedzin swoich rodzinnych stron w 1940 roku zmarł nagle na atak serca.
Ostatni proboszcz olecki – J. Perle – został wcielony w czasie ostatniej wojny do
Wehrmachtu i poległ, a drugi duchowny – H. Markowski – pozostawał w Olecku aż do
czasu powszechnej ewakuacji ludności cywilnej w październiku 1944 roku, a później –
po wojnie – pracował jako duchowny w Berlinie wschodnim.
Do parafii oleckiej oprócz miasta należały okoliczne wsie: Rosochackie, Babki,
Olszewo, Gordejki, Jaśki, Duże Reczki, Golubie, Dąbrowskie, Krupin, Kukowo, Dobki,
Możne i Przytuły. Od roku 1664 doszły jeszcze Zajdy i Duły oraz Szczecinki z
folwarkiem, majątek Prostek (Imionki) i folwark książęcy w Sedrankach.
Duchowni parafii oleckiej oprócz opłat za usługi kościelne, jak chrzty, śluby czy
pogrzeby, oraz dużej i małej kolędy, czerpali środki na swoje utrzymanie z oddanej
do ich użytku ziemi i zabudowań gospodarczych. W roku 1870 gospodarstwo rolne
proboszcza liczyło 167,93 morgów, a drugiego duchownego – 55, 44. Władze skarbowe
odnosiły się ze zrozumieniem do potrzeb Kościoła, wspierały remonty i naprawy
budynków kościelnych, a gmina wypłacała uposażenie duchownym, rektorom i
kościelnym.
Duża kolęda ustalana była jako danina w zbożu w zależności od liczby posiadanych
włók; kolęda mała, stanowiąca także uposażenie duchownych, obejmowała również
mniejszych właścicieli gruntów, a nawet bezrolnych mieszkańców parafii, i oddawana
była w postaci niewielkiej ilości zboża, ale także – jaj, kur, słoniny i wędlin. Ze
względu na jakość dostarczanych produktów i terminy była ona niewygodna dla obu
stron i dlatego już w połowie XlX wieku rozważano możliwość jej zamiany. Początkowo
duchowni niechętnie odnosili się do tej propozycji tłumacząc, że umożliwia ona
„bezpośredni dobroczynny kontakt” z wiernymi, ale z czasem godzili się na jej
zniesienie w dotychczasowej formie.
Warto przypomnieć, że sprawa małej kolędy nazywanej p e t i t i o n budziła już w
przeszłości różne nieporozumienia i nadużycia.
Świadczy o tym zarządzenie Kamery Wojenno-Skarbowej w Królewcu z 30 grudnia 1723
roku, przesłane dzierżawcy domeny królewskiej w Olecku, Georgowi Erdmannowi, w
którym czytamy: „Jego Królewska Mość, Nasz Najłaskawszy Pan, po nadesłaniu
szczegółowych informacji o właściwym stanie rzeczy kolędy kościelnej (...)
zadecydował w swej łaskawości 13 tego miesiąca, że kolędę kościelną wywodzącą się z
dawnych tradycji tym bardziej powinno się utrzymać, gdyż ta odrobina, którą
parafianie dają dobrowolnie swym duchownym, ich samych nie osłabi”. Po czym diakoni
okręgu oleckiego wystosowali memoriał zarzucający, że wnoszonej dawniej kolędy pod
nazwą petition „nie chcą im dalej udzielać i że dzierżawca sam przed tym chłopów
powstrzymywał”.Na to Kamera Wojenno-Skarbowa w Królewcu aktem wystawionym 4
września 1726 roku zaleciła, aby nie odbierać diakonom tego, co im prawnie
przysługuje.
Skromny przyczynek do dziejów kościoła ewangelickiego w Olecku stanowi artykuł z
„Ostpreussenblatt”, oparty na materiałach z archiwum państwowego w Królewcu
(obecnie w Getyndze), który zawiera szczegóły dotyczące remontu kościoła w
Margrabowej w 1776 roku.
Wynika z niego, że kościół w tym czasie był w stanie grożącym zawaleniem, w związku
z czym poruczono biegłemu rzeczoznawcy budowlanemu E. L. Schlichtingowi,
właścicielowi majątku w Ledze w powiecie ełckim, dokładne jego zbadanie i
opracowanie kosztorysu remontu. Projekt techniczny i kosztorys von Schlichting
opracował z wielką starannością, uwzględniając najdrobniejsze szczegóły, z
wyliczeniem potrzebnych krokwi i gwoździ do naprawy dachu, i ten wielostronicowy
elaborat wysłany został do właściwego urzędu w Królewcu z datą 14 października 1776
roku. Odpowiedni kosztorys remontu sporządzono także dla miejscowej plebanii.
24 listopada 1778 roku przekazano wstępnie na remont oleckiego kościoła z Królewca
461 talarów zaznaczając jednocześnie, że prace należy ukończyć w następnym roku.
Sabine Czygan, z której artykułów czerpię informacje o kościele ewangelickim w
Olecku, wysuwa hipotezę, że być może już przed założeniem miasta, istniał tu jakiś
kościół, gdyż w roku 1552 pracował w Olecku nie tylko proboszcz, lecz także diakon.
Wydaje się to jednak mało prawdopodobne zważywszy, że w liście do księcia Albrechta
z 23 grudnia 1559 roku zasadźca Woydowski zwracał się z prośbą o wydanie polecenia
staroście w Stradunach, by zezwolił na zwózkę drzewa budulcowego z okolicznych
lasów na budowę kościoła w mieście i by sam książę udzielił na ten cel subwencji w
gotówce. Natomiast z dawnych akt miejskich dowiadujemy się, że na przełomie 18 i 19
wieku istniał w Olecku jakiś drugi cmentarz oprócz starego na wzgórzu kościelnym,
prawdopodobnie wojskowy, na którym chowano starych żołnierzy i ludzi związanych z
wojskiem. Nie wiadomo, gdzie się znajdował; jeżeli w miejscu dzisiejszego cmentarza
ewangelickiego, to zajmował z pewnością tylko nieznaczną część tej przestrzeni.
W roku 1801 ukazało się zarządzenie władz pruskich, by cmentarze zostały
przeniesione poza obręb miast i wsi. W tej sytuacji zebrała się miejscowa rada
parafialna, która postanowiła jednomyślnie, że „położony na wzgórzu w środku rynku
cmentarz będzie dostatecznie wystarczający, jeżeli z jednej strony zostanie nieco
poszerzony. To powiększone miejsce powinno być otoczone murem”.
Gmina wyraziła gotowość poniesienia przewidywanych kosztów, ale – jak się okazało –
po dwudziestu latach trzeba było jednak założyć nowy cmentarz.
Na zakończenie przypomnijmy dwie legendy, związane z oleckim kościołem, które J. K.
Sembrzycki opublikował w roku 1886 na łamach „Altpreussische Monatsschrift”.
W dawnym kościele ewangelickim w Margrabowej wisiał przed chórem drewniany
świecznik w kształcie głowy jelenia z pięknym porożem. Został on wykonany na
podstawie starego herbu, ale nie wiadomo, kto i kiedy go ufundował. Tradycja
wiązała jego pochodzenie z polowaniem księcia Albrechta w puszczy w okolicy Olecka.
Ścigany i raniony potężny jeleń podczas łowów znalazł schronienie na pustkowiu w
głuszy, gdzie dziś znajduje się kościół. Na pamiątkę tego zdarzenia książę Albrecht
założył tu miasto i kazał wybudować kościół, a poroże jelenia ofiarował jako
świecznik w tym kościele.
Dawno temu w starym kościele w Margrabowej znajdowało się od strony ratusza
zamurowane później wejście, które prowadziło do podziemi budynku. Chowano tam
zmarłych z zamożnych domów, dostojnych mieszkańców miasta i powiatu. Wcześniej, jak
to było w zwyczaju, wystawiano zwłoki tych ludzi w kościele i żyjący w tym czasie
grabarz zauważył na palcu zmarłej kobiety bardzo wartościowy pierścień. Postanowił
go zdobyć. Wkrótce potem zakradł się do miejsca jej pochówku i usiłował zdjąć z
palca kobiety cenną zdobycz. Ponieważ jednak to mu się nie udawało, próbował
ściągnąć pierścień zębami i podczas tych zabiegów ugryzł ją w palec. Kobieta, jak
się okazało, pogrążona była jedynie w głębokim letargu i podniosła się z trumny, a
przestraszony grabarz uciekł w popłochu.
“Nieboszczka” udała się do domu i żyła jeszcze wiele lat.
Widoki znad Legi Ryszard Demby Olecko 2002
|
|